Rano miałem mały poślizg czasowy, więc spotkanie z Hadesem odbyło się po godz. 21 na powietrzu, zaraz po zajeciach z angielskiego... Może to i dobrze, bo mam kolejny PB :-D
Było ciężko, ale czas lepszy od ostatniego najlepszego o ponad 5 minut!!
Mam cię HADES ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz